“To co robisz codziennie, liczy się dużo bardziej niż to, co robisz od czasu do czasu” /Gretchen Rubin /
Ostatni miesiąc w roku. Czas podsumowań i wymyślania noworocznych postanowień. Ile razy przeszło Ci przez myśl, że w następnym roku to już na pewno znajdziesz pracę marzeń? Albo zbudujesz formę życia? Odważysz się osiągnąć TEN cel, o którym śnisz już od dawna?
Później przychodzi styczeń i na hurra rzucasz się do realizacji swoich ambitnych celów, np. składasz aplikację do idealnej firmy na stanowisko dużo wyższe od tego, które zajmujesz obecnie. Dostajesz odpowiedź odmowną i co dalej?
Odstawiasz do zera słodycze, a po tygodniu rzucasz się na ciasto czekoladowe, które przyniosła koleżanka z pracy. Czy to znaczy, że wszystko stracone a Ty nie umiesz sam/sama sobie wyznaczyć celu?
Wyznaczenie celu to jedna kwestia, a dążenie do jego osiągnięcia to osobna sprawa. Dziś skoncentruję się na tym drugim.
Twoja spektakularna zmiana powinna być złożona z drobnych nawyków i rytuałów, które przybliżą Cię krok po kroczku do ideału. Dobrymi nawykami zastępuj te szkodliwe.
Chcesz dostać pracę w prestiżowej firmie (która póki co jest poza Twoim bezpośrednim zasięgiem)? Wyrób sobie nawyk “śledzenia” informacji o niej na portalach branżowych. Rozpoczynaj dzień od monitorowania ofert pracy właśnie w tej firmie. A może Twoim rytuałem będzie uczęszczanie na wydarzenia przez nią organizowane i poznawanie pracowników?
Twoje wymarzone stanowisko wymaga znajomości języka angielskiego – a Ty planujesz ją podszlifować od dobrych kilku lat? Co powiesz na mały rytuał czytania interesującego artykułu w tym języku przy porannej kawie? Albo obejrzenia ciekawego wystąpienia z TEDa bez napisów?
Chcesz zdrowo się odżywiać. Może zanim wyrzucisz wszystkie słodycze/węglowodany/gluten ze swoich szafek, spróbuj na początek wyrobić sobie nawyk jedzenia sałatki na drugie śniadanie?
Wprowadzanie nowych nawyków i eliminacja niepożądanych nie jest łatwa
Pamiętaj o tym, żeby wprowadzać maksymalnie 2-3 nowe nawyki naraz. Idealnie zajmij się tylko jednym. Twój mózg i tak będzie miał co robić.
Czas potrzebny na powstanie nowego nawyku może być dłuższy lub krótszy w zależności od tego, jak duże zmiany chcemy wprowadzić. Zazwyczaj przyjmuje się umownie, że potrzebujemy co najmniej miesiąc czasu regularnej pracy.
Określ dokładnie, kiedy chcesz wykonywać daną czynność i co ma być Twoim “przypominaczem” (wyzwalaczem nawyku). Np. jeśli chcesz jeść zdrowe przekąski, przygotowuj je sobie dzień wcześniej, zaraz po tym jak zjesz podwieczorek.
Przygotuj się na to, że będą dni, kiedy z wprowadzania rytuału zupełnie nic nie wyjdzie – “potknięcia” to naturalny proces uczenia się, a największym wrogiem zmiany jest zniechęcenie i dążenie do natychmiastowej perfekcji.
Możesz spróbować wykorzystać tw. karty wprowadzania nawyków. Są to proste tabele, w których wpisujesz sobie czynność, którą chcesz wprowadzić w życie a następnie “zamalowujesz” kwadracik za każdy dzień, kiedy tę czynność wykonałeś.